Robert Amsterdam Robert Amsterdam
264
BLOG

Chodorkowski oskarża Sieczina na łamach "The Times"

Robert Amsterdam Robert Amsterdam Polityka Obserwuj notkę 3

The Times opublikował wczoraj wywiad z Michaiłem Chodorkowskim. Poprzedni wywiad z biznesmenem możecie przeczytać tutaj. Tu i tu można przeczytać tłumaczenia artykułów z zachodniej prasy, których autorzy twierdzą, że decyzja dotycząca dalszych losów Chodorkowskiego to pierwszy ważny test dla nowego prezydenta Dimitrija Miedwiediewa.

 

chodorkowski%20forum%20ekonomiczne.jpg

Więzionego biznesmena “wrobił” główny doradca Putina
Mark Franchetti, Moskwa


Były rosyjski oligarcha Michaił Chodorkowski, który odsiaduje obecnie wyrok ośmiu lat więzienia, oskarża jednego z najbliższych pomocników premiera Putina o udział w spisku, który miał na celu aresztowanie biznesmena i kradzież jego wartej miliardy dolarów firmy.

Skazany za defraudację i uchylanie się od płacenia podatków Chodorkowski zarzuca byłemu oficerowi KGB Igorowi Sieczinowi, który kilka dni temu odebrał nominację na stanowisko wicepremiera, że ukradł jego firmę naftową „z czystej chciwości”.

Sieczin to postać bardzo tajemnicza. Przed przejściem do nowego rządu kierował administracją Putina, jest też szefem Rosnieftu – państwowego giganta rynku energetycznego, który przejął większość aktywów firmy Chodorkowskiego – Jukosu.

Chodorkowski czeka obecnie na kolejny proces w związku z nowymi zarzutami defraudacji i prania brudnych pieniędzy. Jeśli zostanie skazany, grozi mu do 27 lat dalszej odsiadki. Oskarżony sugeruje, że głównym architektem obu spraw był właśnie Sieczin.

Zarówno pierwszy jak i drugi proces zorganizował ten sam człowiek – Igor Sieczin” mówi osadzony w syberyjskiej Czicie były oligarcha w wywiadzie dla The Sunday Times.

Pierwszą sprawę wytoczył mi z chciwości i tchórzostwa. Trudno powiedzieć jak dokładnie przekonał do tego swojego szefa. Może Putin naprawdę uwierzył, że chciałem zorganizować polityczny przewrót, choć to kompletna bzdura – w chwili aresztowania otwarcie wspierałem dwie partie opozycyjne, które w wyborach parlamentarnych mogły zdobyć najwyżej 15% głosów. Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że prawdziwy powód nie był nikomu potrzebny – szukali tylko pretekstu by przejąć Jukos, najpotężniejszą rosyjską firmę naftową”.

Powszechnie uważa się, że decyzja o dalszym losie Chodorkowskiego będzie pierwszym sprawdzianem dla Dimitirija Miedwiediewa, protegowanego Putina i nowego prezydenta Rosji. Czterdziestodwuletni prawnik, który jest najmłodszym przywódcą Rosji od czasu cara Mikołaja II, deklarował, że za swój priorytet uważa ukrócenie panującego w Rosji „legalnego nihilizmu”.

Zdaniem wielu obserwatorów sprawa Chodorkowskiego to symbol rosyjskiej wybiórczej sprawiedliwości i budzącego poważne wątpliwości sądownictwa. Nawet część wrogów biznesmena przyznaje, że jego proces był zupełną farsą. Wypowiedzi Miedwiediewa, który obiecuje przywrócić w kraju rządy prawa, dały niektórym zwolennikom Chodorkowskiego nadzieję na ułaskawienie byłego oligarchy. Anonimowi przedstawiciele Kremla zaznaczają jednak, że Miedwiediew nie mógłby podjąć takiej decyzji bez zgody Putina.

Chodorkowski nie chce komentować plotek o możliwym ułaskawieniu. Ostrzegł za to, że minie jeszcze dużo czasu zanim Miedwiediew uniezależni się od swojego protektora. „Miedwiediew będzie jeszcze długo ograniczony przez osobiste zobowiązania wobec Putina”.

„Wynik mojego procesu zależy od tempa wprowadzania reform, jakie zapowiada Miedwiediew w rosyjskim wymiarze sprawiedliwości. W niezależnym sądzie tylko kompletny idiota mógłby się nabrać na zebrane przeciwko mnie dowody. Niestety reform nie da się przeprowadzić z dnia na dzień, choć niektóre kroki podjęte przez ekipę Miedwiediewa dają powody do ostrożnego optymizmu.”

Chodorkowski, którego majątek przed aresztowaniem szacowano na 5 miliardów funtów, został zatrzymany w październiku 2003. W czerwcu 2005 skazano go na osiem lat więzienia na podstawie zarzutów powszechnie uznanych za polityczne. Jukos doprowadzono do bankructwa, a majątek firmy zlicytowano na serii wątpliwych aukcji. Większość aktywów kupił Rosnieft, którego szefem był już w tym czasie Sieczin.

Biznesmen pierwszą część wyroku odsiadywał w kolonii karnej w Krasnokamieńsku, ponurym górniczym mieście (wydobywa się tam głównie uran) niedaleko granicy z Chinami, gdzie temperatura spada do 30 stopni poniżej zera. Skazany zajmował się tam szyciem koszul i rękawic. Pewnej nocy został zaatakowany przez współwięźnia, który pociął mu twarz nożem.

Do więzienia w stolicy regionu przeniesiono go po tym, jak postawiono mu nowe zarzuty zdefraudowania 15 miliardów funtów.

Najtrudniejsza jest dla mnie rozłąka z rodziną – rodzicami, żoną i czwórką dzieci” mówi Chodorkowski. „Odwiedzają mnie, ale warunki były lepsze w kolonii karnej. Tutaj muszą przejechać sześć tysiący kilometrów na 2-3 godziny spotkania.

W Krasnokamieńsku Chodorkowskiemu widzenia przysługiwały mu cztery razy do roku, po trzy dni za każdym razem. Teraz może opuszczać celę tylko na godzinę w ciągu doby, jest ściśle monitorowany przez kamery. W przypadku ponownego skazania zostanie prawdopodobnie przeniesiony do jeszcze cięższego więzienia dla recydywistów.

W zeszłym tygodniu były współwięzień Chodorkowskiego, który przez rok dzielił z biznesmenem celę ujawnił, że strażnicy zmusili go do podpisania oświadczenia, że były oligarcha łamie więzienne przepisy.

Kazali mi napisać, że widziałem jak przechadzał się po dziedzińcu nie trzymając rąk splecionych za plecami, co należy do obowiązków każdego z osadzonych” relacjonuje wspomniany współwięzień. „Nigdy tego nie widziałem, ale powiedziano mi, że jeśli nie podpiszę oświadczenia nie mam szans na wcześniejsze zwolnienie. Podpisałem więc, ale opowiedziałem o tym później Chodorkowskiemu”.

Po tym jak oświadczenie współwięźnia znalazło się w aktach, Chodorkowski stracił możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie. Kiedy prawnicy biznesmena zażądali nagrań potwierdzających wykroczenie ich klienta, władze więzienia stwierdziły, że wydarzenie miało miejsce w jedynym punkcie dziedzińca, jaki pozostaje poza zasięgiem kamer.

"Bez przerwy przypomina mi się, że zostanę w więzieniu do odwołania” mówi Chodorkowski, który wolny czas poświęca na analizowanie akt swojej sprawy. „Jak tylko skończy się jeden wyrok, dodadzą następny. Mogę zapomnieć o wyjściu na wolność. Dniem i nocą każdy mój krok śledzą kamery. Moi współwięźniowie przestają wytrzymywać nerwowo po mniej więcej pół roku, ale ja jakoś sobie radzę.

Lata spędzone w zamknięciu, w samotności nie są z pewnością łatwe, ale da się je znieść. Zawsze dużo czytałem, teraz czytam nawet więcej. Edukacja i czas na refleksję to z pewnością największe atuty więzienia.

Jestem obrońcą Michaiła Chodorkowskiego i interesów jego rozkradzionej firmy Jukos. W trakcie tej pracy wyrobiłem sobie bardzo krytyczny pogląd na stan praw człowieka w Rosji. Z niepokojem obserwuję też politykę energetyczną Putina. Nie mam zamiaru udawać obiektywizmu - na swoim blogu piszę to co myślę na te tematy ja sam i przyjaciele podzielający mój niepokój. Więcej tekstów i komentarzy, a także najświeższych informacji z Rosji znajdziecie w szerszej wersji mojego bloga, dostępnej po polsku pod adresem : http://www.robertamsterdam.com/polska/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka